W czwartek na sesji radni zdecydują, czy przekazać miejskiej spółce LPGK miejski grunt na Felinie. Spółka chce przenieść tam Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów. Mieszkańcy dzielnicy boją się brzydkiego zapachu. Woleliby w tym miejscu tereny zielone.
Już w czwartek radni, na wniosek Prezydenta, zajmą się uchwałą dot. przekazania miejskich działek jako wkład do spółki Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej (to jedna z miejskich spółek).
Jutro radni miejscy będą głosować nad przekazaniem LPGK terenów w rejonie ulicy Plewińskiego na Felinie.
Jak możemy się dowiedzieć z uzasadnienia uchwały, prowadzony przez Spółkę PSZOK, mieści się aktualnie przy ul. Głuskiej 6 w Lublinie, na działce którą LPGK Sp. z o.o. odpłatnie dzierżawi od Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Sp. z o.o. w Lublinie. Celem działania PSZOK jest przyjmowanie od mieszkańców miasta Lublin, uiszczających na rzecz Gminy Lublin opłaty za gospodarowanie odpadami, określonych w Regulaminie Punktu kategorii odpadów komunalnych wytworzonych w gospodarstwach domowych osób przekazujących odpady.
– Przekazanie gruntów będących przedmiotem niniejszej uchwały pozwoli na zorganizowanie PSZOK w docelowym miejscu do tego przeznaczonym, a także pozwoli Spółce na sprawniejszą i swobodniejszą gospodarkę zajmowanym terenem i dokonywanie zmian niezbędnych do dalszego, efektywnego prowadzenia i zarządzania Punktem – wskazuje Prezydent w uzasadnieniu do projektu uchwały.
– Mieszkańcy obawiają się spadku wartości nieruchomości, hałasu pochodzącego z wielkogabarytowych odpadów, niebezpieczeństw związanych ze składowaniem. Otrzymaliśmy informacje, że na wysypisku mają być składowane strzykawki – tłumaczy Arkadiusz Gołębiowski, przewodniczący zarządu dzielnicy Felin.
– 297 metrów do najbliższego budynku mieszkalnego, tyle wynosi odległość od planowanej inwestycji przy przeniesieniu punktu selektywnej zbiórki odpadów z ulicy Głuskiej. Piękny obszar tuż na granicy zdegradowanej przez torowisko kolejowe i ul. Mełgiewskiej, wciśnięty pomiędzy zabudowania mieszkalne ma być przekształcony w kolejny punkt odpadów, opon, koszonej trawy (na Mełgiewskiej skład frakcji zielonej zasmradza całą okolicę aż po Kalinówkę) – zwraca uwagę Grzegorz Gryzio, mieszkaniec Felina i członek Rady Dzielnicy.
– W tym miejscu chętnie widzielibyśmy Rodzinne Ogródki Działkowe których nam brakuje. Skwerki, parki. Niestety skazani będziemy na kolejne kontenery wytwarzające smród – mówi Gryzio.
Jednak jest to mało prawdopodobne, aby w tym miejscu miasto urządziło tereny zielone. W aktualnie obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego działki są oznaczone jako tereny aktywności gospodarczej.
Miejscy radni wcale nie są przekonani do zlokalizowania na Felinie punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.
– Powinno to być ulokowane w miejscu, gdzie ludzie jeszcze nie mieszkają. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem – mówi Robert Derewenda, radny miasta Lublin (Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości).
– Doświadczenia PSZOK z ulicy Głuskiej wskazują na to, że taki obiekt nie jest uciążliwy. Niektórzy mieszkańcy wręcz chwalą sobie to, że w okolicy mogą oddać np. niepotrzebne meble, czy pozostałości po budowie. Z drugiej strony rozumiem obawy mieszkańców, że ruch pojazdów może być nieco większy niż obecnie, dlatego też nie poprę tego projektu – mówi nam Bartosz Margul, radny miasta Lublin (Klub Radnych Krzysztofa Żuka).
– Nie jest tak, że unikniemy tego typu składowisk. Trzeba to ulokować w miejscu gdzie nie ma domów, lub gdzie mieszkańcy wiedzieli wcześniej, że może tam powstać składowisko odpadów – wyjaśnia radny Derewenda.
Podobał Ci się artykuł? Cenisz niezależne dziennikarstwo?
Wpłać teraz:
34 1950 0001 2006 0330 1807 0002
Fundacja Wolności, ul. Krakowskie Przedmieście 13/5A, 20-002 Lublin
Pomóż nam tworzyć następne. Dzięki Twojej pomocy Lublin może być Jawny!
Idea Bank
34 1950 0001 2006 0330 1807 0002