Stowarzyszenie Prawo na Drodze opublikowało na swojej stronie internetowej uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie z 28 listopada 2017 r. (sygn. akt III W 1540/16).
– Sąd w Lublinie wydał absolutnie przełomowy wyrok w sprawie pomiaru prędkości dokonanego prędkościomierzem kontrolnym typu PolCam. Sędzia Bernard Domaradzki uzasadniając wyrok uniewinniający stwierdził, iż rejestrowana przez PolCam średnia prędkość jest prędkością radiowozu, a nie pojazdu kontrolowanego. Nagranie zarejestrowane PolCamem nie może stanowić dowodu winy w zakresie wykroczenia z art. 92a kw – czytamy na stronie stowarzyszenia.
Sąd nie miał wątpliwości co do braku winy oskarżonego. Szczególnie jeden fragment uzasadnienia wyroku jest miażdżący dla policji:
Zważywszy na powyższe stosowanie urządzenia Polcam jest dopuszczalne w świetle przepisów prawa. Niemniej jednak w XXI wieku, przy aktualnym poziomie rozwoju technologicznego, musi zastanawiać wykorzystywanie przez organy państwa do pomiarów prędkości w ruchu drogowym urządzenia, które nie jest w stanie ustalić prędkości pojazdu poddawanego kontroli, a dla ustalenia prędkości tego pojazdu wykorzystuje zawodny i podatny na zakwestionowanie system pomiaru prędkości radiowozu.
Sąd zauważa, że nie wspiera kierowców łamiących przepisy, jednak zwraca uwagę, że musi pilnować prawdy:
Nie jest intencją Sądu wspieranie kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego i łamiących ograniczenia prędkości, niemniej jednak Sąd karny musi być przede wszystkim przyjacielem prawdy i nie może zastępować poczynienia prawdziwych ustaleń faktycznych wiarą w prawidłowość i racjonalność działań innych organów państwa. To, że określone organy państwa akceptują używanie urządzeń typu Polcam jako urządzenia do mierzenia prędkości pojazdów podczas kontroli ruchu drogowego nie jest samo w sobie ostatecznym dowodem w sprawie o czyn z art. 92 k.w. i z dopuszczenia tych urządzeń do użytku nie można wyciągać samoistnego wniosku o prawdziwości ustaleń czynionych przez to urządzenie. Nie znajdując dowodów winy obwinionego, które pozwalałyby na ustalenie, że poruszał się on z prędkością większą niż 50 km/h Sąd uniewinnił go od dokonania zarzucanego mu czynu.
O opinię w tej sprawie zapytaliśmy eksperta w sprawach ruchu drogowego. – Tu też nie chodzi o urządzenie a o sposób wykonania pomiaru. Często policja i to w całej Polsce tak robi że szybko podjeżdża do pojazdu porzedzającego wmawiając później kierowcy że wskazana prędkość jest z jego pojazdu. Proszę teraz sobie wyobrazić że wg policji ma pan 101 km/h na obszarze zabudowanym a jest pan zawodowym kierowcą. Nie przyjmuje pan mandatu ale zanim sąd się wypowie juz traci pan prawo jazdy no i pracę… prowadzę teraz klienta który przejechał przed rowerzystami na przejściu i policja zatrzymała mu prawko… policjant skłamał że byli to piesi a na monitoringu widać rowerzystów i to w bezpiecznej odległości – opowiada Maciej Kulka, prowadzący jedną ze szkół nauki jazdy.
To jednak nie koniec sprawy. Komenda Miejska Policji w Lublinie złożyła apelację od niekorzystnego dla siebie wyroku. Czekamy na przedstawienie jego uzasadnienia.
Podobał Ci się artykuł? Cenisz niezależne dziennikarstwo?
Wpłać teraz:
34 1950 0001 2006 0330 1807 0002
Fundacja Wolności, ul. Krakowskie Przedmieście 13/5A, 20-002 Lublin
Pomóż nam tworzyć następne. Dzięki Twojej pomocy Lublin może być Jawny!
Idea Bank
34 1950 0001 2006 0330 1807 0002